Mnichy z Mariuszem - 1.VIII.2014r.
 
Przy niezbyt optymistycznej pogodzie, wybraliśmy się tego dnia na Mnicha i ewentualnie Zadniego Mnicha, jeżeli pogoda na to pozwoli. Ponieważ Mariusz jest biegaczem (uczestniczył w maratonach w Warszawie i Berlinie), w bardzo dobrym czasie dotarliśmy pod Mnicha, nasz główny cel. Wspinaczka również poszła bardzo sprawnie i o godzinie 9.00 stanęliśmy na szczycie tej pięknej iglicy. Trochę zdjęć, krótki filmik, mała pogawędka o histori zdobycia góry i zjeżdżamy na Wyżnią Mnichową Przełączkę Spojrzenie w górę na niebo i decyzja zapadła - idziemy na Zadniego Mnicha, ale bez marudzenia, bo już się zaczyna chmurzyć. Wspinaczka zachodnią granią Zadniego Mnicha była bardzo sprawna i o 10.20 meldujemy się na wierzchołku. Niestety już zaczyna padać i chmury gęstnieją - trzeba zjeżdżać na przełęcz.
Mimo bardzo niepewnej pogody udało się zdobyć oba Mnichy! Ale ulewa też nas nie ominęła, na szczęście zlało nas do suchej nitki dopiero na asfalcie do Włosienicy!